tutejszy tutejszy
2916
BLOG

Cóż więc robił generał Błasik w kokpicie?

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 35

W raporcie Jerzego Millera dziwi wiele szczegółów i o każdym z nich należałoby napisać osobną notkę. Rzeczywistość jednak jest jak wieloelementowa układanka – każdy źle ułożony kawałek kłóci się z pozostałymi, prawda musi się ze sobą zgadzać w 100%.

Stwierdzono na konferencji wyraźnie, że nie wywierano nacisków na pilotów rządowego samolotu. Jednak obecność generała Andrzeja Błasika w kokpicie pozostaje faktem, którego nikt nie zanegował. Pojawia się więc pytanie po co ten doświadczony oficer pojawił się tam pod koniec lotu?

Obecność generała w kokpicie celem sprawdzenia jak sobie radzą piloci podczas lądowania w trudnych warunkach mogłaby stanowić presję.

Jeśli tej presji nie było (a taką informację podaje raport Millera), to w jakim celu generał Błasik tam przyszedł?

Odrzucamy powody przypadkowe - w takich ważnych okolicznościach jak lądowanie, przyczyna wejścia do kokpitu musi być znacząca.

Czy podczas lotu zdarzyło się coś nadzwyczajnego, że generał Błasik udał się do kokpitu?

Co to mogło być?

Wszystkie urządzenia działały sprawnie do końca lotu –zapewnia Jerzy Miller. Więc wszystko było w porządku, a tu nagle wstaje generał lotnictwa i idzie do kabiny pilotów. Jakby brakowało tu jednego ogniwa, przyczyny dla której generał Błasik uznał, że trzeba pójść do kokpitu. Nie mogło to być jednak zwyczajne upewnienie się, czy wszystko jest ok., bo właśnie coś takiego mogłoby stanowić presję. A presji przecież „nie stwierdzono”.

Gdy po raz pierwszy podano w mediach informację, że generał Błasik był w kabinie pilotów, to moim pierwszym skojarzeniem było właśnie coś takiego: niecodzienne zdarzenie podczas lotu -> interwencja doświadczonego generała.

To ośrodki dezinformacji z każdej naturalnej reakcji potrafią zrobić podejrzane posunięcie, tak jak rozmowa Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ze swoim bratem urosła do rangi spisku bliźniaków, a już sama deklaracja Prezydenta o zamiarze przybycia do Katynia została ogłoszona tajemniczą zbrodnią, a stonka ziemniaczana na polach to sabotaż Amerykanów.

Więc pytam ponownie: po co Błasik pojawił się w kabinie pilotów, jeśli nie wymuszał na pilotach manewru lądowania? Co się takiego wydarzyło na pokładzie samolotu lub jaka informacja do niego dotarła, że zachował się niekonwencjonalnie?

Zredukowanie wersji rosyjskiej o istnienie nacisków powinno póść dalej – teraz należy zredukować wersję Jerzego Millera, że generał Błasik udał się tam bez powodu.

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka